Kocur. 14. Tort orzechowy.
fot. nadesłane
Był upał. Żar lał się z nieba. Zwierzęta siedziały nad stawem w cieniu ogromnego drzewa orzechowego i popijały przez słomkę zimną pina coladę.
REKLAMA
- To musi być przyjęcie niespodzianka. Nikomu nic, a nic, nawet słóweczka. Normalnie mur, to znaczy ani mru mru.
Wiewiórka siedziała na kamieniu i mimo upału z wielką energią przemawiała do leniwie wylegujących się koleżanek.
-To będzie nasz zbiorowy wysiłek, taka nasza społeczna umowa, a ponieważ ja to wymyśliłam, to ja porozdzielam zadania, bo, wiadomo, musi być sprawiedliwie.
-Ty - zwróciła się do szczerbatej Norki, która zazwyczaj mało się odzywała, a jeśli już, to cytowała mądrości z kalendarza ściennego na przykład jak wywabić plamę z obrusa stosując technikę 3D.
- Przygotujesz tort dla Kocura, najlepiej niech to będzie... nie zdążyła dokończyć, bo Norka wpadła jej w słowo i zawołała uradowana:
-Psygotuję tort ozechofy, ma klasę, jest elegancki, taki sfiatofy i ...tfazowy.
-Dobrze, niech będzie tort orzechowy, tylko na wierzchu musi być napis, że to dla Kocura, wiesz… " KOCHANEMU KOCUROWI OD W... i narysujesz czerwone serduszko.
- A co to znaczy, że od W? - zapytała Myszka.
- Ale głupie pytanie - obruszyła się Wiewiórka - wiadomo, że to znaczy, że od WSZYSTKICH, ale wystarczy W, bo po co tak gryzmolić po torcie, prawda?
-Prawda - zgodziła się Mysz i głośnym siorbnięciem pociągnęła przez słomkę ostatni łyk pina colady.
- A między drzewami rozwiesimy wielki transparent z napisem:
NIECH ŻYJE WYLINIAŁY - KOCURII WŁADCA DOSKONAŁY! – i zrobi go Łasica.
- Zrobione, to znaczy będzie zrobione – zapewniła Łasica z ochotą, bo była solidna i pracowita.
- Zostają drinki, ale to już załatwię na osobnym zebraniu z Misiem i resztą chłopaków - powiedziała Wiewiórka i pobiegła w kierunku wodospadu.
-Lecę pod prysznic – zawołała z daleka – aaa i byłabym zapomniała… zamykam zebranie!
Wiewiórka siedziała na kamieniu i mimo upału z wielką energią przemawiała do leniwie wylegujących się koleżanek.
-To będzie nasz zbiorowy wysiłek, taka nasza społeczna umowa, a ponieważ ja to wymyśliłam, to ja porozdzielam zadania, bo, wiadomo, musi być sprawiedliwie.
-Ty - zwróciła się do szczerbatej Norki, która zazwyczaj mało się odzywała, a jeśli już, to cytowała mądrości z kalendarza ściennego na przykład jak wywabić plamę z obrusa stosując technikę 3D.
- Przygotujesz tort dla Kocura, najlepiej niech to będzie... nie zdążyła dokończyć, bo Norka wpadła jej w słowo i zawołała uradowana:
-Psygotuję tort ozechofy, ma klasę, jest elegancki, taki sfiatofy i ...tfazowy.
-Dobrze, niech będzie tort orzechowy, tylko na wierzchu musi być napis, że to dla Kocura, wiesz… " KOCHANEMU KOCUROWI OD W... i narysujesz czerwone serduszko.
- A co to znaczy, że od W? - zapytała Myszka.
- Ale głupie pytanie - obruszyła się Wiewiórka - wiadomo, że to znaczy, że od WSZYSTKICH, ale wystarczy W, bo po co tak gryzmolić po torcie, prawda?
-Prawda - zgodziła się Mysz i głośnym siorbnięciem pociągnęła przez słomkę ostatni łyk pina colady.
- A między drzewami rozwiesimy wielki transparent z napisem:
NIECH ŻYJE WYLINIAŁY - KOCURII WŁADCA DOSKONAŁY! – i zrobi go Łasica.
- Zrobione, to znaczy będzie zrobione – zapewniła Łasica z ochotą, bo była solidna i pracowita.
- Zostają drinki, ale to już załatwię na osobnym zebraniu z Misiem i resztą chłopaków - powiedziała Wiewiórka i pobiegła w kierunku wodospadu.
-Lecę pod prysznic – zawołała z daleka – aaa i byłabym zapomniała… zamykam zebranie!
PRZECZYTAJ JESZCZE